Julia Więckiewicz-Wolak
Jak to się stało, że zostałam makijażystką ?
Mając okazję wielokrotnie być po stronie tej malowanej osoby, każdorazowo zachwycałam się możliwościami metamorfozy jakie daje makijaż. Także zapragnęłam zdobycia takich umiejętności. Zaczęłam przygodę z makijażem od testowania swoich możliwości na rodzinie oraz przyjaciołach i widząc zachwyt w ich oczach oraz radość jaką dawały im wykonane przeze mnie makijaże, stwierdziłam, że to jest coś, w czym chce się dalej rozwijać i poszerzać swoje umiejętności.
W makijażu najbardziej lubię…
Jego zmienność, ulotność. To, że co chwila zachwyca nas nowościami oraz w jaki sposób dzięki niemu w jednym momencie możemy zmieniać się niczym kameleon, przybierać różne kreacje, a w kolejnym uwydatniać własne atuty, podkreślać osobowość, styl czy samopoczucie.
Co mnie inspiruje?
Inspiracje czerpię z całego otaczającego mnie świata. Czasem jest to, po prostu uroda klientki, kolejnym razem samopoczucie lub pogoda, a innym architektura, czy też obraz wiszący na ścianie. Chętnie też obserwuje pokazy mody, które nieustannie zaskakują mnie swoją oryginalnością, odwagą, nowatorskością i nieprzewidywalnością.
Moim makijażowym guru jest..
Nie potrafię wskazać jednej osoby. Staram się obserwować różnych artystów, inspirować się różnymi stylami i czerpać wiedzę z różnych źródeł. W tym momencie jestem niczym biała karta, którą powoli uzupełniam o nowe doświadczenia.
Wyzwanie makijażowe, realizacja którego szczególnie zapadła mi w pamięci to…
Myślę, że niezmiennie stoję w obliczu takich wyzwań. Będąc na początku drogi, wszystko mnie zachwyca. Każde nagranie, event, szkolenie, warsztaty czy choćby makijaż wykonany w perfumerii, są dla mnie nieocenioną przyjemnością oraz składają się na fantastyczną przygodę, w której mam okazję uczestniczyć. Oby trwała jak najdłużej i nadal coraz bardziej pozytywnie mnie zaskakiwała. :)